Loading...
You are here:  Home  >  Newsy z Holandii  >  Current Article

Coś i dla oczu, czyli Prinsjesdag od strony zwykłego przechodnia

Przez   /   30 października 2013  /   Brak komentarzy

Prinsjesdag poza swoim polityczno – gospodarczym celem jest to także swoisty dzień kulturowo-społeczny i jak sama nazwa wskazuje, Dzień Książęcy, tak więc musi być on pompatyczny i troszkę przesadzony. Jak on tak naprawdę wygląda?

Coś i dla oczu, czyli Prinsjesdag od strony zwykłego przechodnia

Fot. stock.xchng /creative daw

Inauguracja tego dnia w tym roku rozpoczęła się od paradnego przejazdu króla Willema-Alexandra wraz ze swoją małżonką Maximą przez Den Haag. Był to pierwszy przejazd tego niedawno przecież zaprzysiężonego króla, więc niejako jego debiut.

Co roku trasa przejazdu jest dokładnie taka sama – z Pałacu Noordeinde wzdłuż całego centrum Den Haag, aż do Binnenhof’u, czyli holenderskiego parlamentu. Jest to tradycja, która jest od lat ściśle pielęgnowana przez rodzinę królewską.

Pojazd także jest niezmienny – jest to złota kareta królewska, rodem z dawnych lat. Całość wygląda bardzo uroczyście – jest to jeden z nielicznych dni, gdy w centrum tak wielkiej metropolii jak Den Haag możemy choć na moment przenieść się w krainę jakby z dawnych czasów – z królewskimi strojami, wielkimi pióropuszami, konnicą i poczuć choć przez chwilę powiew arystokracji w demokratycznym XXI wieku.

A co się tyczy owych strojów, to dzien ten jest także jednym ze zdecydowanie nielicznych momentów w Holandii, w których można zobaczyć wielkie paradne kapelusze pań z holenderskiej arystokracji. Szyte na specjalne zamówienie, wyszukane i jedyne w swoim rodzaju, wykonane tylko i wyłącznie na tę okazję, by budzić podziw wśród tłumu przechodniów i wszystko to na cześć swojego króla.

AT

    Print       Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *