Loading...
You are here:  Home  >  Newsy z Holandii  >  Current Article

Polacy walczyli o Arnhem

Przez   /   31 lipca 2012  /   Brak komentarzy

Wiele jest śladów walk polskich żołnierzy o wyzwolenie Holandii w czasie II wojny światowej. Jednym z nich jest cmentarz wojskowy w Arnhem Oosterbeek.

Fot. Tomasz Radziwiłł
Fot. Tomasz Radziwiłł

Plutonowy Kossakowski już trzeci dzień czekał na rozkaz wylotu. Część brygady już dwa dni temu poleciała na front. Pogoda była fatalna, padał deszcz i była mgła. Piloci startowali i lądowali po omacku. Wiele maszyn nie wracało, a ci co wracali, opowiadali o holenderskim piekle. Nie wiadomo co lepsze –  czy już polecieć, czy czekać w niepewności. W końcu czwartego dnia pluton Kossakowskiego został załadowany do samolotu transportowego. Szkolenie jakie przeszli w Szkocji – skoki z wieży spadochronowej – to nie prawdziwa akcja. A tutaj za oknem samolotu mleko, widoczność żadna. Nad kanałem La Manche jeszcze gorzej, jeśli w ogóle gorzej  być mogło. Mieli lecieć nad Warszawę, aby pomóc walczącym powstańcom. 

Dostali rozkaz uchwycić przyczółek i most na Renie w okolicy nieznanego nikomu Arnhem. Radiotelegrafista-nawigator zameldował, że już są nad rzeką. Samolot zatoczył krąg i zaczęli skakać. Białe czasze spadochronów pokryły sine niebo. Niemieckie działka przeciwlotnicze i karabiny maszynowe otwarły ogień. Niemcy byli przygotowani na kolejny desant. Pierwsi spadochroniarze ginęli już w powietrzu. Ci co dotarli na ziemię zorientowali się, że są 10km od Arnhem w miejscowości  Driel. Nie mogli odnaleźć promu do przeprawy przez Ren. Zasypał ich grad pocisków tym razem artylerii naziemnej. Jak spod ziemi zaczęły pojawiać się niemieckie czołgi. Zostali okrążeni, lekka broń spadochroniarzy na niewiele się zdała w starciu z doskonale uzbrojonym nieprzyjacielem, a posiłki nie nadchodziły.

Fot. Tomasz Radziwiłł
Fot. Tomasz Radziwiłł

Oddziały angielskie miały własne kłopoty. Anglicy, po ciężkich walkach ulicznych, musieli wycofać się z Arnhem i również bronić się w okrążeniu. Polacy nie mieli złudzeń – koniec był kwestią czasu i ilości amunicji. Pancerny pierścień niemieckich tygrysów zacieśniał się…  Zamiast walczyć o Polskę, przyszło im zginać z dala od ojczystego kraju, na ziemi holenderskiej, tak jak było napisane na sztandarze brygady:  „za wolność naszą i waszą” .

Tak mogły zapewne przebiegać wydarzenia 17-24 września 1944 roku, w dniach ostatnich  walk  plutonowego Kossakowskiego i pozostałych polskich spadochroniarzy.  Żołnierze 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej pod dowództwem gen. Sosabowskiego brali udział w największej operacji powietrzno-desantowej II wojny światowej pod kryptonimem Market-Garden. Wielu z nich poległo i są pochowani na cmentarzu wojskowym w Arnhem Oosterbeek.

Cześć ich pamięci!

Tomasz Radziwiłł

    Print       Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *