Holandia, poza słynnym na cały świat piwem (nie będziemy tu uprawiać kryptoreklamy o które chodzi), ma także drugi sławny napój. Jest to nic innego jak… kawa : ). 

Fot. stock.xchng / Eziquel (zick) Boita

Spośród tej nacji tylko 10 procent Holendrów nigdy nie pije kawy! A jeśli już ją pije, to w ogromnych ilościach – nawet do 4 filiżanek dziennie. W porównaniu do nas, Polaków, ilość ta jest przytłaczająca – statystyczny Polak dziennie pije tylko… 1 filiżankę tego napoju.

Picie kawy w Holandii to rytuał. Musi ona być przyrządzana w odpowiedni sposób oraz wypita w odpowiednim towarzystwie : ).  Większość jej jest wypijana poza domem – w restauracjach, w trakcie odwiedzin u znajomych. Ale nie może być byle jaka – typowa holenderska kawa pochodzi wprost z ekspresu. W Niderlandach (tu znów porównanie do Polski) praktycznie nie istnieje kawa mielona – owszem, można ją spotkać w sklepach, jednak jest ona najmniej popularnym typem kawy. W Niderlandach istnieje głównie popyt na kawę ziarnistą (do ekspresów właśnie) i rozpuszczalną. A jak już kawa, to z pewnością bez cukru. No właśnie, jak to? Otóż Holendrzy należą do narodu, który w większości w ogóle nie słodzi kawy! Interesujące, nieprawdaż? W kwestii koloru kawy (biała z mlekiem czy czarna) są już równo podzieleni. Tak więc, jeśli kawa w Holandii, to ziarnista, z mlekiem i żeby przypadkiem nie była w cukrem ;).  Smacznego : )!

AT