Loading...
You are here:  Home  >  Newsy z Holandii  >  Current Article

Kanały holenderskie

Przez   /   24 stycznia 2012  /   2 komentarze

Kanały holenderskie

fot. stock.xchng / Andrea Kratzenberg

Pierwszą rzeczą, na którą najczęściej zwracają uwagę osoby przyjeżdżające do Holandii (przyjmijmy tę nazwę za popularniejszą i wygodniejszą, niekoniecznie bardziej poprawną) jest woda… Holandia jest krajem o wiele ciekawszym, niż może się to niektórym wydawać. Słynna jest z kanałów, sera, chodaków i wiatraków, podczas gdy wiele najciekawszych jej atrybutów nie jest już tak powszechnie znanych.

Ale zacznijmy od ważnej kwestii, mianowicie kwestii nazewnictwa tego kraju. Oficjalnie na arenie międzynarodowej poprawna jest nazwa Królestwo Niderlandów, w potocznym użyciu zaś Niderlandy – nazwa nieprzewidziana w języku polskim, chyba że do określenia krainy historycznej, a nie obecnego państwa. Popularna zaś w Polsce nazwa Holandia jest nieprecyzyjna, gdyż tylko dwie z 12 prowincji należących do europejskiej części Królestwa Niderlandów to Holandia (Północna oraz Południowa). Taka sama sytuacja występuje w momencie, kiedy przychodzi nam nazwać mieszkańców. Raczej nie mamy w języku polskim określenia Niderlandczyk, więc zostaje nam jedynie zadowolić się zwyczajnym Holendrem bądź, dla pełnej poprawności – mieszkańcem Królestwa Niderlandów. Z dwojga złego, pierwsze jest wygodniejsze w codziennym użyciu.

Kanały – charakterystyczny element holenderskiego krajobrazu.

Amsterdam

fot. stock.xchng / Katherina Martin

Pierwszą rzeczą, na którą najczęściej zwracają uwagę osoby przyjeżdżające do Holandii (przyjmijmy tę nazwę za popularniejszą i wygodniejszą, niekoniecznie bardziej poprawną) jest woda. Jest ona obecna w praktycznie każdym aspekcie życia – od potężnego i niszczącego żywiołu, któremu trzeba stawiać czoła, przez ważną rolę w transporcie śródlądowym, na rozrywce kończąc. Ale zacznijmy od szczególnie uwielbianej przez wszystkich części, czyli od kilku suchych danych na temat sieci dróg śródlądowych (kanały oraz rzeki na terenie kraju): łączna ich długość wynosi 6595 kilometrów, natomiast ich gęstość ze względu na małą powierzchnię kraju jest bardzo wysoka – na każde 1000 km2 aż 158,9 km2 (dla porównania w Polsce gęstość sieci śródlądowych dróg wodnych wynosi 11,6 km2 na 1000 km2 powierzchni). Holenderskie kanały mają to do siebie, że są całkiem urokliwe – tworzą ten charakterystyczny krajobraz płaskich, jak na Holandię przystało, pól poprzecinanych nitkami wody (nie to, co polskie pozarastane rowy melioracyjne, o które nikomu nie chce się dbać). Dawniej często służące ochronie przed wrogiem, dzisiejsze miejskie kanały są niejako atrakcją turystyczną, przyciągającą co roku miliony odwiedzających. Nie da się ukryć, że wraz z wąskimi uliczkami i strzelistymi kamienicami dodają centrom miast zdecydowanego, niespotykanego nigdzie indziej uroku. Swego czasu nieużywane lub zanieczyszczone odpadkami kanały o dość nieprzyjemnym zapachu były decyzją władz danego miasta osuszane i zasypywane, a na ich miejscu powstawały drogi oraz kolejne domy. Coraz więcej miast zdaje sobie jednak sprawę ze zniszczenia w ten sposób części historyczno-kulturalnego dziedzictwa kraju oraz planuje przywrócenie do życia dawnych kanałów.

Night in Amsterdam

fot. stock.xchng / isaac esteban

Amsterdam może się pochwalić największym systemem kanałów na świecie – jest ich około 160 o łącznej długości ponad 100 kilometrów. XVII wiek jest nazwany Złotym w historii Holandii ze względu na istotne znaczenie miasta jako światowego centrum handlu. W 1613 roku mając na uwadze znaczną eksplozję demograficzną i konieczność utworzenia miejsc do zamieszkania dla intensywnie wzrastającej liczby ludności postanowiono stworzyć trzy równoległe kanały poza murami średniowiecznego centrum miasta, wzdłuż których bogaci kupcy budowali swoje domy – ich piękno możemy podziwiać do dzisiaj, najlepiej z poziomu samej wody, jak co roku robi to ponad 3 miliony turystów. Kanały oprócz funkcji dróg wodnych pełnią również jeszcze jedną, ważną rolę – są miejscem zamieszkania dla wielu ludzi. W samym centrum znajduje się kilkaset łodzi mieszkalnych, podczas gdy w całym mieście jest ich około 2400. Liczne wysepki „Wenecji Północy” łączy ponad 1500 mostów, co plasuje Amsterdam na pierwszej pozycji w rankingu miast europejskich w tej kwestii.

Ale co zrobić, jak kanały zamarzną?

Odpowiedź jest prosta – założyć łyżwy i iść wraz z innymi pojeździć. Nigdzie na świecie taki odsetek ludności nie jeździ na łyżwach jak właśnie w Holandii. Swoistą Mekką dla łyżwiarzy sportowych jest lodowisko Thialf, gdzie odbywają się najważniejsze zawody łyżwiarskie.  Nic więc dziwnego, że holenderscy łyżwiarze zdobywają tyle nagród – dysponują doskonałym zapleczem technicznym oraz najważniejsze – pasją. Każdego roku, gdy tylko lód jest „pewniejszy”, łyżwiarze masowo opanowują kanały, jeziorka i wszystkie miejsca, gdzie tylko znajduje się lód.

Amsterdam

fot. stock.xchng / peggyapl / www.cosmeticsurgeryphil.com.

Niemniej jednak, co roku są przypadki, że fani łyżwiarstwa pospieszą się nieco i ich zapał do jazdy na łyżwach jest natychmiastowo studzony przez lodowatą kąpiel. Doświadczeni łyżwiarze pokonują nieraz imponująco długie dystanse, co przypomina o odległych czasach. Kiedy zamarzały kanały, łyżwiarstwo było sposobem na stosunkowo szybkie przemieszczanie się z miejsca na miejsce – wtedy była to konieczność, dziś została sama przyjemność z jazdy. Pierwsze łyżwy były specjalnymi chodakami z ostrzem, które były wytwarzane przez miejscowych rzemieślników. Dzisiaj ówczesny łyżwiarz pewnie złapałby się za głowę widząc sprzęt łyżwiarski, jakim dysponujemy obecnie.

Najpopularniejszymi zawodami łyżwiarskimi na świeżym powietrzu jest niewątpliwie Wyścig Jedenastu Miast, przyciągający miliony ludzi przed telewizory oraz ubrane na pomarańczowo tłumy na trasę wyścigu. Rozpoczyna się on i kończy w Leeuwarden oraz obejmuje trasę o długości ok. 200 km wiodącą przez 11 fryzyjskich miast. Jedyne, co jest naprawdę ważne do przeprowadzenia wyścigu to pogoda – każdego roku wszyscy śledzą prognozy meteorologiczne, a osoby odpowiedzialne za dane sekcje sprawdzają warunki na trasie oraz grubość lodu. Kiedy warunki atmosferyczne są dogodne (a od 1909 roku zdarzyło się to tylko 15 razy) wyścig może się odbyć. Z uwagi na ciężkie warunki rywalizacji, zwycięzca traktowany jest jak narodowy bohater, który w tym nietypowym przedstawieniu wykazał się niezwykłą odwagą oraz męstwem.

Anna Mamczura

 

    Print       Email

2 komentarze

  1. grazyna says:

    nie zgodze sie sie co do niektorych podanych faktow w tym artykule , po pierwsz polska jest wiekszym krajem i trudniej tam utrzymac tereny w takim porzadku jak w holandii , Niderlandy musza dbac o kazdy kawalek swej ziemi , poniewaz jest to konieczne ze wzgledu na zaludnienie . tutaj wykorzystuje sie kazdy centymetr ziemi , a w Polsce mamy piekne naturalne zakatki np. lasy , sa cudowne , mozna po nich spacerowac a tutaj ? nawet nie mozna dobrze wejsc bo juz sie konczy ten las . mysle ,ze jak zwyle Polak nie wie co ma a chwali cudze . a lyzwy znamy od dziecinstwa , a i zawody tez sa, .Pozdrawiam

    • Mazowszanin says:

      Dokladnie, mamy bardziej wartosciowe ziemie niz Holendrzy tylko nie umiemy ich zagospodarowac i brak nam etyki. Mozliwosci Polski a mozliwosci Holandii sa nieporownywalne – mamy wiecej mozliwosci.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *