Największy w historii Niderlandów atak zimy niemalże sparaliżował kraj.Jak podało holenderskie stowarzyszenie motoryzacyjne ANWB, monitorujące sytuację na drogach, niezwykle obfite opady śniegu sprawiły, iż kierowcy z głównych miast Królestwa – Rotterdamu, Hagi, Utrechtu i Amsterdamu – tworzących razem rejon Randstad, stanęli w gigantycznych korkach.

fot. stock.xchng / Herman Brinkman

Utrudniony był także transport publiczny – miejski, kolejowy i lotniczy. Amsterdamskie lotnisko Schiphol  (czwarte co do ilości obsłużonych pasażerów rocznie w Europie) odwołało lub zmuszone było przełożyć sześć lotów. Chaos na drogach sprawił, iż łączna długość korków (tzw. file) w porannym ruchu drogowym na większych drogach krajowych, ekspresowych oraz autostradach wyniosła ponad 1000km.

Pomimo, iż na pomoc ruszyły służby drogowe sytuacja w godzinach popołudniowych była równie niekomfortowa. Jak podały serwisy meteorologiczne w niektórych miastach, np. w Hadze, spadło nawet 20 cm śniegu. Kierowcom radzono pozostanie w domach.

Monika Szremska