Karty na scenie politycznej już rozdane. Choć od wrześniowych wyborów upłynęło nieco czasu, dopiero niedawno ogłoszono utworzenie oficjalnej koalicji rządowej.

Zwycięskie ugrupowania VVD (demokratyczna) oraz PvdA (pracy) zakończyły negocjacje, a liderzy ugrupowań podpisali umowę koalicyjną. W momencie zamykania tego numeru gazety tekst dokumentu nie był jeszcze upubliczniony, miało to nastąpić  29 października wieczorem, podczas formalnego zebrania grup parlamentarnych obu partii. Holenderska Izba Niższa parlamentu (Tweede Kamer) ma 150 miejsc, z czego zwycięskiej koalicji przypadnie 79.

Priorytetem zadaniowym, jakie politycy VVD oraz PvdA stawiają przed sobą, jest wprowadzenie w życie tzw. pakietu oszczędności, który według obliczeń pozwoli zatrzymać w budżecie Królestwa  ok. 15 mld euro łącznie do 2017 roku. Głównymi zmianami mającymi pozwolić na oszczędności jest zreformowanie zasad rządzących rynkiem nieruchomości, zmiana w ubezpieczeniach społecznych oraz, co najistotniejsze, ograniczanie pomocy społecznej.

Dzięki już wprowadzonym poprawkom do przyszłorocznego budżetu, które koalicjanci zdążyli przegłosować, deficyt budżetowy ma zmaleć do 2,7 % PKB.

W 2011 roku holenderski deficyt budżetowy wzrósł do 4,7 % produktu krajowego brutto, na co ostro zareagowały pozostałe państwa  członkowskie Unii Europejskiej, albowiem poziom ten był znacznie powyżej ogólnie przyjętego 3-procentowego limitu. Stąd tak radykalne działania obecnej koalicji.

Nowy gabinet nie będzie szczególnie różnił się personalnie w porównaniu do poprzedniego. Premierem pozostanie Mark Rutte. Najistotniejszą różnicą będzie obsadzenie stanowiska Ministra Spraw Zagranicznych politykiem z PvdA. Jego nazwisko nie zostało jeszcze ujawnione. W poprzedniej kadencji funkcję tę piastował Uri Rosenthal z VVD.

Monika Szremska