Loading...
You are here:  Home  >  Rozmaitości  >  Current Article

Muskuły naszej woli, czyli o ćwiczeniu samokontroli

Przez   /   15 marca 2015  /   Brak komentarzy

Dlaczego tak ciężko przychodzi nam wytrwać w postanowieniach? I czy silną wolę da się „rzeźbić” jak muskuły? Na hartowanie siły woli nie ma jednej recepty, ale pewne proste ćwiczenia wzmacniające samokontrolę mogą być pomocne – mówi neurokognitywista, dr Mateusz Hohol z krakowskiego Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych.

Fot. freeimages.com / artm
Fot. freeimages.com / artm

Do niedawna sądzono, że o sukcesie życiowym decyduje przede wszystkim inteligencja. Współcześni psycholodzy często podkreślają jednak, że wytrwałość i umiejętność panowania nad swoimi reakcjami również decydują w dużej mierze o tym, czy nasze życie będzie udane.

Czy jednak w ogóle warto walczyć z różnymi pokusami, takimi jak objadanie się słodyczami, jeśli poprawiają one – nawet na krótko – nasze samopoczucie? „Rezygnowanie z czegoś, czego pragniemy, może nas kosztować dużo wysiłku. Ale eksperymenty psychologiczne wskazują, że samokontrola ma pozytywny wpływ na nasz rozwój” – zaznacza dr Hohol.

Badania rozpoczęte w latach 60. przez Amerykanina Waltera Mischela sugerują, że czteroletnie dzieci, które potrafią powstrzymać się od jedzenia łakoci, radzą sobie znacznie lepiej w późniejszym życiu – uzyskują lepsze wyniki w testach szkolnych, lepiej zarabiają, a także są szczęśliwsze w życiu osobistym.

To skłania psychologów do roztrząsania tajemnic „silnej woli” czy też raczej „samokontroli” (współcześni badacze używają częściej tego drugiego słowa).

Problemy stojące przed badaczami zaczynają się od kłopotów definicyjnych. „Pojęcie samokontroli czy silnej woli jest nieprecyzyjne. W przyrodzie coś takiego nie istnieje – jest to psychologiczny konstrukt, obejmujący różne procesy i zachowania, podobnie jak np. inteligencja. Choć wskazać można struktury neuronalne, odpowiedzialne za kontrolę, w mózgu nie ma jednego >>ośrodka silnej woli<<” – wyjaśnia PAP dr Hohol.

Fot. freeimages.com / typexnick
Fot. freeimages.com / typexnick

Jednym z czołowych badaczy samokontroli jest amerykański psycholog eksperymentalny, Roy Baumeister, który wprowadził do obiegu naukowego metaforę „mięśnia woli”. Jego zdaniem kontrola nad sobą samym przypomina mięsień, który na skutek wysiłku słabnie, ale który można też trenować – tak jak kulturysta „rzeźbi” na siłowni swoje muskuły, tak by podnosić coraz to większe ciężary.

Tezy Baumeistera dotyczące samokontroli, choć podparte ciekawymi badaniami eksperymentalnymi, bywają niekiedy krytykowane przez innych badaczy. Jednak sugestywna metafora „mięśnia silnej woli” nadal wydaje się użyteczna, aby objaśnić różne procesy związane z ćwiczeniem wytrwałości.

DLACZEGO ULEGAMY ŁATWO POKUSOM?

Ponieważ trudno zdefiniować pojęcie kontroli poznawczej, badacze „rozbijają” je na kilka mniejszych procesów poznawczych, które prawdopodobnie tworzą wspólnie to, co potocznie nazywamy samokontrolą.

„Takim procesem jest np. hamowanie automatycznych reakcji. Do pomiaru wykorzystuje się m.in. Test Stroopa. Zadanie polega na tym, że badani muszą nazwać kolor czcionki napisu. Problem w tym, że np. wyraz >>niebieski<< jest napisany na zielono, a >>czarny<< na czerwono. Uczestnicy testu więc muszą powstrzymać pierwsze automatyczne zachowanie – czyli przeczytanie nazwy koloru” – mówi naukowiec.

Z obserwacji wynika, że ludzie różnią się pod względem zdolności do hamowania zautomatyzowanej reakcji. Skąd bierze się ta różnica? Na ile jest ona zdeterminowana genetyczne, a na ile wynika z edukacji i wpływów społecznych?

Fot. FreeImages.com / Lotus Head
Fot. FreeImages.com / Lotus Head

Na to pytanie badacze nie mają jeszcze jednoznacznej odpowiedzi. Na podstawie różnych eksperymentów formułują jednak wniosek, że nasza siła woli – nawet u tych najwytrwalszych – zużywa się, gdyż ludzki system poznawczy ma swoje wyraźne ograniczenia. Dlatego właśnie np. ambitna lista noworocznych postanowień jest na ogół z góry skazana na klęskę.

„Jeśli chcemy jednocześnie rzucić palenie, schudnąć i zacząć uprawiać poranną gimnastykę, to mamy małe szanse, żeby cokolwiek zmienić. Dzieje się tak, gdyż dochodzi do >>przeciążenia<< naszej woli. W takiej sytuacji, koncentrując się tylko na jednym – i to najlepiej na realistycznym – postanowieniu, możemy faktycznie osiągnąć swój cel” – podkreśla badacz.

JAK ĆWICZYĆ SILNĄ WOLĘ?

Niektórzy psycholodzy radzą stosowanie pewnych prostych technik, które mogą nam pomóc w stopniowym umocnieniu samokontroli.

„Nie ma jednej >>magicznej<< strategii umacniania silnej woli. Ale w trakcie eksperymentów stwierdzono, że pewne, regularnie stosowane ćwiczenia mogą poprawić naszą samokontrolę, mierzoną eksperymentalnie. U osób trzymających się regularnych prostych poleceń, typu: >>Nie garb się<<, >>Nie przeklinaj<<, rezerwy silnej woli wyczerpywały się wolniej. Można domniemywać, że sukces w takich drobnych kwestiach otwiera furtkę do dalszych, poważniejszych zmian w życiu” – mówi dr Hohol.

Fot. FreeImages.com / Damian Damian
Fot. FreeImages.com / Damian Damian

Baumeister i jego współpracownik John Tierney zalecali także inne ćwiczenia mające wzmocnić panowanie nad sobą, np. wykonywanie różnych czynności ręką niedominującą – czyli u osoby praworęcznej lewą, a u leworęcznej – prawą.

Psychologiczne eksperymenty Baumeistera przyniosły jeszcze jeden ciekawy wniosek. Okazało się, że samokontrolę obniżyć może też podejmowanie licznych decyzji, np. w trakcie zakupów.

Amerykańscy naukowcy podzielili osoby badane na dwie grupy: członków pierwszej z nich spytano, czy kupiliby określone towary, np. motocykle czy marchewki, za taką czy inną kwotę. Osoby z drugiej grupy miały odpowiedzieć, czy tenże motocykl lub marchewka jest użyteczny, piękny etc., ale nie musiały o niczym decydować.

„Okazało się, że pierwsza grupa – a więc ta, która musiała podejmować decyzje: kupić-nie kupić szybciej od drugiej kapitulowała przy kolejnym zadaniu podyktowanym przez eksperymentatorów. Z tego wynika, że sam proces decydowania nas męczy. A to zmęczenie osłabia naszą siłę woli” – dodaje dr Hohol.

Galopująca konsumpcja może zatem wywołać – na dłuższą metę – frustrację – nie tylko nie tylko z powodu pustego portfela, ale także dlatego, że przeciąża nasz umysł licznymi decyzjami.

Czy znaczy to, że mamy w ogóle omijać z dala sezonowe wyprzedaże? Nie. Psycholodzy ostrzegają tylko, że strategia „pocieszania się” za pomocą zakupów może być złudna, a w dodatku – osłabić naszą wytrwałość w postanowieniach.

PAP – Nauka w Polsce, Szymon Łucyk

Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl

    Print       Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *